Chodzi oczywiście o zwrot Komorowskiego, podczas wizyty na Ukrainie: "Bez Ukrainy nie ma wolnej Europy" (http://bezprzesady.com/aktualnosci/komorowski-przegral-na-ukrainie). Tak naprawdę kluczem do spokoju w Europie jest postawienie na Polskę. Tylko Polska i Polacy potrafią nie ugiąć się przed nikim, aby walczyć o wolność i to wolność całej Europy. To co dzieje się obecnie na Ukrainie pokazuje nieumiejętność i brak dojrzałości zrozumienia spraw wyższej wagi. A ciągła i wzrastajaca gloryfikacja nacjonalistów na Ukrainie, którzy promują nazizm i symbolikę nazistowską pokazuje, że to wszystko może obrócić się bardzo szybko w złą stronę.
Fragment mojego ostrzeżenia popartego też i filmem pokazującym poziom fascynacji nazizmem na Ukrainie:
Czy mamy prawo aby obawiać się powtórki? Czy istnieją przesłanki mówiące o zagrożeniu? Na swojej stronie wyszukuję poszlaki do wnioskowania, że zagrożenie istnieje. Do Was drodzy Czytelnicy należy opinia, czy moje podejrzenia są słuszne czy też może to tylko urojenie, o tyle skuteczne, że dostrzega tak liczne potwierdzenia swoich obaw.
Ostatnio odnalazłem film na platformie YT, ekranizujący fascynację SS i nazizmem. Czy to dowód wystarczający? Oceńcie. (źródło: http://pressmania.pl/?p=12656)
Są to upiory z przeszłości. Jednak nie powinny istnieć ani egzystować w takiej jawnej formie. Zdecydowanie bardziej odpowiada mi punkt widzenia europejski ścigania WSZELKICH przejawów gloryfikacji nazizmu, szowinizmu, ksenofobii, gloryfikowania zbrodniarzy z Gestapo, SS, a także innych organizacji uznanych za zbrodnicze, a takze tym bardziej stosowanie symboliki tych organizacji. Nie ma żadnego wytłuaczenia dla "nie dostrzegania" takich działań i postępowań w granicach naszego kontynentu. Nawet jeżeli obecnie ostrze osób przybierających te stroje jest skierowane w korzystnym dla nas kierunku: na wschód. Zawsze moze się to zmienić, a umocnienie tych organizacji ideologiczne zbuduje w osobach działających w nich pewność właściwego postępowania.
Czy w związku z tym Ukraina może być zabezpieczeniem dla Europy ze swoim moralnie "pokręconym" (delikatnie mówiąc) stosunkiem do nazizmu? Jak wygląda w porównaniu z Polską? Kto może naprawdę zabezpieczyć Europę przez zakusami wschodnich wrogów? Może odrobina prawdy na ten temat jest ukryta w naszej przeszłości, w naszych walkach z wschodnimi najazdami tatarskimi, tureckimi i rosyjskimi - a także sowieckimi? Może coś jest też w "Memoriale dla Napoleona III z października 1854 roku" autorstwa Zgmunta Krasińskiego (Pisma Kraków-Warszawa 1913 rok, Tom VII)
Dopiero po oczyszczeniu Ukrainy z organizacji gloryfikujących nazizm, szowinizm, tradycje III Rzeszy i jej symbolikę i to całkowitym (to nie jest tylko chodzenie w mundrurach SS, jest to odwoływanie się do ich tradycji, do ich etosu i ideologii), możemy rozpocząć edukację, która doprowadzi do przywrócenia zafałszowanych wzorców etycznych i moralnych, budowanych przez nienawistne ludzkim wartościom nacjonalistyczne i nazistowskie idee rodem z III Rzeszy. Czy o nie można się opierać broniąc wolności przed agresorem? Agresorem, który niczym nie różni się w swoim zachowaniu i postępowaniu od tgo co stoi za ideami nazistowskimi z przeszłości. Czy można wygrać walcząc złem przeciw złu? Wątpię. Tylko czysta moralnie idea ma szanse zwycięstwa ze złem. Na pewno nie ta w mundurach z runami SS...
